Według definicji z Wikipedii każda maszyna przygotowana do robienia zdjęć i ich wywoływania na miejscu jest fotobudką.
Ale czy każda taka machina jest warta Waszej uwagi?
Na to pytanie spróbujemy sobie dziś odpowiedzieć. Fotografia jest znana od dawna nam wszystkim, a zrobienie zdjęcia nikogo już nie dziwi. Czy wobec tego fotobudka zbudowana z kawałka sklejki, aparatu i drukarki wystarczy na waszą imprezę?
Odpowiedź brzmi: tak... i nie :)
Tak jak ze wszystkim - albo wybieramy jakość i gwarancję zabawy dla siebie i gości, albo kupujemy coś co nie wygląda ani nie prezentuje sobą niczego poza chęcią taniego zysku Waszym kosztem i Waszej imprezy. Czy można iść po taniości? Tak, ale to indywidualny wybór niosący za sobą również konsekwencje niestety zwykle pesymistyczne i zapadające w pamięć negatywne wspomnienia.
Najlepsza fotobudka - fakty - mówimy jak jest.
Wyobraźcie sobie Wasze wesele - wybraliście gościa z garażową fotobudką-samoróbką. Sam ja sobie sklecił ze sklejki pomalował, okleił i jest gotowy do pobierania opłaty... ale w końcu to najtańsza opłata więc machamy na to ręką.
Na Waszym Weselu wcześniej zadbaliście o najmniejsze szczegóły aby były piękne i niezapomniane. W końcu to TEN JEDYNY DZIEŃ W ŻYCIU - ma być NIEZAPOMNIANY.
Orkiestra ma grać to co ustaliliście, kwiaty pod kolor, menu dobrane, alkohol czeka, szampan w kieliszkach. Obsługa ubrana elegancko stoi pod ścianą a Wasi rodzice wzruszeni czekają na tą ważną chwilę.
Wybraliście najlepsze auto aby tego jednego dnia czuć się wyjątkowo, więc wysiadacie szczęśliwi, wchodzicie na sale gdzie wszyscy czekają na Was z szampanem. Dalej zaplanowany jest pierwszy taniec, być może trenowany wcześniej w pocie czoła. Czasem taniec wychodzi a czasem nie ale najważniejsze, że jest Wasz. Goście biją wzruszeni brawo po czym zasiadają do stołów na pierwszy posiłek.
Ale nie wszystko się zgrywa bo na udekorowanej dostojnie sali stoi jednak jakaś czarna skrzynia z białym dyndającym tłem na stojaczku oraz "Pan Janusz" czekający na swoje 5 złotych. Przez głowę przemyka myśl:
"Jak to wygląda? Do niczego nie pasuje... gdyby można było cofnąć czas albo chociaż przestawić to w inne miejsce..."Już w tej chwili można poczuć zawód. Bo przecież miało być tak po naszemu a jednak czarna skrzynia wygląda trochę remizowo. Nie tak miało być. Jeszcze kilka chwil i okazuje się, że zużyty po remizach sprzęt to kanciaste światełko na górze skrzyni oraz biała jak prześcieradło kartonowa płachta. Jak na pokazie rodzinnych slajdów 30 lat temu... nie tak miało być. Goście wchodzą powoli i nieufnie i po chwili odchodzą przez takiej fotobudki z lekkim uśmieszkiem rozczarowania jak sprzed straganu na festynie.
Oczywiście, nie wszyscy tak do tego podejdą, bo nie każdemu zależy aby wszystko wyglądało zgrabnie. Dlatego namawiamy Was abyście dokładnie sprawdzili co ta masa fotobudek Wam na prawdę oferuje. Dla własnego spokoju i pięknych wspomnień zapytajcie o efekty dodatkowe jak green screen, o dodatkowy boks dla gości czy o wygląd fotobudki - choćby o to, z czego jest zrobiona i poproście o zdjęcie na mail.
Bo piękno jest w drobiazgach.